Zimny deszcz spadający z nieba pełnego gwiazd, upadał na zabłoconą ziemię, tworząc coraz to nowsze kałuże. Wątłe światło ulicznych lamp oświetlało drobną postać chodzącą nerwowa w tą i z powrotem, pod gołym niebem. Zaczerwienione od zimna policzki schowała w drobne dłonie, opierając się o słup z ogłoszeniami. Pustym spojrzeniem omiotła parking, spodziewając się kogoś zobaczyć, lecz nie było tutaj żywej duszy. W głowie szatynki kłębiło się tyle pytań, na które nie znała odpowiedzi. Tęsknota za brązowookim wykańczała ją, przypominając o sobie każdej samotnej nocy. Gdy tylko zamknęła powieki, przed oczyma stawała jej postać szatyna z hipnotyzującymi oczami, koloru mlecznej czekolady i malinowych ustach, które same prosiły, aby się w nich zatopić. Czuła jego silne ramiona, oplatające ją w pasie i ciepły oddech na szyi. Słyszała czułe słówka, jakie szeptał jej do ucha, gdy zasypiała wtulona w jego umięśnione ciało. A teraz tego nie ma i bądź co bądź, miała nadzieję, że już nigdy nie będzie. Nie teraz, kiedy w końcu udało uwolnić się jej od tego bagna, w jakie przez niego została wciągnięta.
Katherina wyciągnęła z kieszeni skórzanej kurtki papierosa, a już po chwili jej oczom ukazał się biały dym. Uczucie samotności znów dawało o sobie znać, a paczka ulubionych papierosów dziewczyny pozwalała choć na chwilę się jej zrelaksować. Przymknęła delikatnie powieki, delektując się ciszą panującą na parkingu. Nagle usłyszała za sobą szmer stóp, odwróciła się lekko wystraszona, lecz nikogo nie ujrzała.
-Taka ładna dziewczyna, a truje się tym świństwem. -usłyszała tak dobrze sobie znany, charakterystyczny głos. Zamarła w bezruchu, mając wrażenie, że jej serce pęknie zaraz na bilion maleńkich kawałeczków, których tym razem nie uda się jej pozbierać. Tak dawno go nie słyszała.
-Czego chcesz, Soulless? -wyjąkała, używając przezwiska szatyna. Nie odwracając się w jego stronę, przeklinała się w myślach, że jej głos nie zabrzmiał pewnie.
-Wróciłem. -mruknął, patrząc w dal.
Serce dziewczyny zamarło, a przed oczami pojawiły się mroczki. Wrócił. On wrócił. Dlaczego akurat teraz kiedy wszystko zaczęła już sobie układać?
Jeju. Dziewczyno! To jest przecudne! Jestem Twoją stałą czytelniczką! Jejuniu, prolog mnie zaczarował. Normalnie ZAKOCHAŁAM SIĘ.
OdpowiedzUsuńPowtórzę pytanie od Twojego komentarza u mnie: ,,Gdzie nauczyłaś się tak pisać?" ^^
Proszę dodaj Obserwatorów, bo chcę śledzić tego bloga. Będę tu stałym gościem.
Czekam na 1 rozdział. Buziaki ;*
Świetny prolog! Coś niesamowitego. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńświetne!!! na pewno będę tu wpadać, a jak pojawi się coś nowego możesz poinformować mnie na asku. cudowne! nie moge się doczekać dalszej części :)
OdpowiedzUsuńo matko. Bardzo wciagajacy prolog normalnie wow. Nie moge sie doczekac pierwszego rozdzialu. Mam wielki talent, niezaniedbuj go. I prosze nie rob mi przykrosci nie piszac na tym blogu bo to zlamie moje serce ;p historia brzmi poki co swietnie i chce ja uslyszec do konca. Kisses from bitch -A.
OdpowiedzUsuńoch, prosze, prosze, prosze dodaj nastepny. -A.
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba nigdy żaden prolog nie zaintrygował mnie tak jak ten. Mimo iż był krótki, to mogę stwierdzić, że masz ogromny talent. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej i niecierpliwie oczekuję pierwszego rozdziału. Mam nadzieję, że wkrótce się pojawi. Czy mogłabym być informowana o nowościach?
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie, może zaciekawi Cię moja historia :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najwięcej weny.
utracona-milosc.blogspot.com
Naprawdę ciekawy prolog, jestem ciekawa jak wypadnie reszta, ale piszesz ciekawie, składniowo też prawidłowo! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :*
http://bieberopowadanie.blogspot.com/
Właściwie to mam szlaban i teraz powinnam sobie czytać temat z historii, ale po twoim komentarzu uznałam, że gdybym nie odwiedziła twojego bloga, byłoby mi głupio. I wiesz co? Nie żałuję, że tu weszłam. Po pierwsze chcę zwrócić uwagę na świetny szablon, Lily wygląda na nim świetnie. Wiesz co, chciałam już napisać Kelsey xd Nie czytam co prawda Dangera, ale wszędzie go pełno i zawsze widząc Lily Collins mówię Kelsey. A tutaj muszę się przyzwyczaić, że będzie to Katherina. Ach, uwielbiam to imię! Tak, jestem fanką Pamiętników Wampirów. No i do tego nazwisko ze Skinsów *.* Cud, miód, malinka! Prolog za wiele nie zdradza i to jest fajne, bo lubię prologi, gdzie trzeba się zastanawiać nad wieloma rzeczami. Czyżby Kath i Justin byli razem? Napewno coś między nimi się działo. A potem odszedł. A kiedy ona zdążyła się odciąć od tego całego shitu, wrócił. Ponownie. Kurde, już nie mogę się doczekać! A jeszcze tak ksywka, Soulless. Uwielbiam ksywki u bohaterów. U mnie co prawda jest tylko Jay, ale po prostu uznałam, że tak będzie dobrze. A tutaj Soulless. Bezduszny. Uwielbiam takich gości! Kurde, już pewnie zaczynam motać, no nie?
OdpowiedzUsuńDodaję do obs. i czekam na jedynkę :)
czekam, czekam... A tu nic. Prolog jest super i daje wiele do zyczenia. Ale pytanie to kiedy w koncu pojawie sie rozdzial 1? -A.
OdpowiedzUsuń